sobota, 28 marca 2020

Rozdział 11.

Wiem, że jest wiele stron na internecie, gdzie można przeczytać o objawach anoreksji, ale postanowiłam, że dziś wypisze wszystko, co przychodzi mi do głowy jako zmiany w moim ciele oraz psychice na przestrzeni tych 2 lat. Robię to głównie dla siebie, bo wiem, że nie mogę dopuścić, aby to do mnie wróciło lub się nasiliło.
Zaczynajmy więc:
* Brałam coraz mniej jedzenia do szkoły, w pewnym momencie żułam jedynie gumy.
* Kiedy zauważyłam, że chudnę, zaczęłam mieć satysfakcje z tego, że czuje głód i jestem w stanie z nim wytrzymać.
* Zaczęłam wyrzucać jedzenie zrobione przez rodziców, żeby myśleli, że jem więcej.
* Katowałam się godzinami cardio.
* Ważyłam się po każdym posiłku, czasami nawet po wodzie.
* Całkowicie odstawiłam słodycze, wmawiając, że mi nie smakują.
* Zaczęłam wymyślać wymówki, żeby nie spotykać się ze znajomymi, bo to wiązało się z jedzeniem.
* Stałam się całkowicie odosobniona.
* Porównywałam się do innych. Czułam satysfakcje z tego, że komuś widać tłuszczyk a ja jestem chuda.
* Wiadomo: utrata miesiączki, meszek na rękach, sucha i swędząca skóra.
* Męczyłam się po przejściu paru schodów. Zaczęło mnie boleć w klatce piersiowej.
* Kłamałam. Dosłownie we wszystkim. Nie potrafiłam być szczera w czymkolwiek.
* Zaczęłam maniakalnie sprzątać. Wszystko musiało być perfekcyjnie ułożone. Doszło do tego, że w maju myłam co tydzień okna.
* Przy 25℃ potrafiłam siedzieć pod dwoma kocami, bo było mi tak zimno.
* Z dnia na dzień wypadało mi coraz więcej włosów.
* Byłam rozdrażniona. Wkurzało mnie nawet to, że ktoś obok mnie oddycha.
* Całe dnie spędzałam w pokoju. Nie chciałam z nikim rozmawiać.
* Bałam się jedzenia i ciągle o nim myślałam.
* Sprawdzałam kalorie wszystkiego, nawet lekarstw.
* Non stop chorowałam. Ukrywałam to przed rodzicami, żeby się nie martwili.
* Cały czas oglądałam jedzenie na insta, wmawiając sobie, że na pewno nie jest dobre.
* Czułam się okropnie w swoim ciele, mimo to nadal bałam się przytyć.
* Chciałam mieć nad wszystkim kontrole. Perfekcjonizm w każdym calu.
* Nie mogłam w nocy spać, bo byłam głodna, przez co w szkole nie mogłam się na niczym skupić.
* Byłam obolała, smutna i zrezygnowana.

Nie wiem czy to wszystko. Pewnie nie. Wiem jedynie, że jeszcze długa droga przede mną do odzyskania tego, co sama sobie odebrałam. Przeraża mnie, że wszystko co napisałam wyżej, jeszcze nie tak dawno wydawało mi się najnormalniejsze na świecie. Wiadomo, nie wszystko udało mi się całkowicie zniwelować, ale staram się jakoś powrócić.
Mam nadzieję, że to komuś pomoże. Że też dostrzeże w sobie te objawy i szybko coś z tym zrobi, bo uwierzcie mi, anoreksja to syf.



Do zobaczenia.


Chcesz napisać mi własną historię? Napisz: anarecover123@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz